Samą koncepcję BLW znam z internetu. Mam wrażenie, że książka wkoło powtarzała to samo, że dzieci świetnie sobie radzą z jedzeniem, jak da się im wybór i nie wtrąca.
Poza tym podobno każde 6 miesięczne dziecko weźmie z ciekawości jedzenie do buzi rączką, bo naśladuje rodziców. Pytanie tylko, czy rodzice jedząc obiad wkładają sobie go rękami do buzi ;-)
Ponad 200 stron pozytywnych przykładów, ale nie było w niej wątków, co zrobić, jak jednak nie chcą jeść, próbować. Owszem jest mowa, że mleko wystarczy, ale tylko do roku, a co dalej, gdzie znamy przykłady nie jedzenia pokarmów stałych do 2 lat i nie pomaga tutaj BLW.
Moim zdaniem trochę zapętlona i przereklamowana książka. Nie umywa się do Moje dziecko nie chce jeść Gonzalesa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz