Obraz Polski w reportażach Justyny Kopińskiej jest tak przerażający, że boję się sięgać po kolejną jej książkę. Po lekturze mam wrażenie, że żyję po kloszem w cieplarnianych warunkach, a obok mnie dzieją się rzeczy, o których nam się nie śniło.
Polska odwraca oczy to kolejny zbór reportaży, w których poznajemy okrucieństwo i zbrodnie zwykłych ludzi dokonywane na zwykłych ludziach.
Historie te zostają nam w głowie na długo. Odkładając książkę nie zapominamy o nich, jak o najbardziej wyszukanej prozie współczesnej czy romansie. Najbardziej utkwiła mi w pamięci rozmowa z osobą z ośrodka, która wydawała opinie dotyczące stopnia upośledzenia dzieci i młodzieży. Miała z góry przykaz wystawiać je każdemu, bo za każdą osobą szły pieniądze. Jak można przez 14 lat traktować osobę niedosłyszącą jak upośledzoną?
Brutalny, bestialski, wręcz niewiarygodny obraz bije również z reportaży o siostrze Bernadetcie. Trudno też pojąć poziom manipulowania statystykami w policji i sytuację w polskim więziennictwie, gdzie do końca nie wiadomo, kto jest tam od pilnowania, kto od resocjalizacji i odbywania kary.
Wierzyć się nie chce, nie dlatego, że odwracamy oczy, ale zwykły człowiek nie ma do czynienia z takim ogromem zła i demoralizacji. Sięgnijcie po książkę, bo to się dzieje naprawdę za ścianami naszych mieszkań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz