Być może jestem ignorantką i nie doceniam warsztatu, ale mam wrażenie,
że sama autorka nie do końca miała pomysł na książkę. Umęczyłam się
przechodząc przez poszczególne dziwactwa głównej bohaterki i jej
otoczenia. 60% książki to jakoby przypadkowy zlepek różnych zdarzeń,
opisów, retrospekcji, przemyśleń. Dopiero pod koniec książki zaczyna się
jakakolwiek akcja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz